______________________________________________________________________________
Prolog
„Im dłużej czekasz na przyszłość, tym będzie krótsza”
Białe szczyty pokryte śniegiem, który od wieków nietknięty trwa. Przez trzy lata, mimo zmieniających się pór roku towarzyszy jej ten sam widok za oknem i te same marzenie by uciec. Nie przeszkadzał mróz, wszechobecna pozbawiona duszy biel, wicher szepczący nocami, śledzące ja nieprzyjazne, przestraszone spojrzenia obcych ludzi, choć jednocześnie krewnych. Nie, choć i to przyprawiało o szaleństwo.
Problem stanowi bezczynność, gdy jest się zamkniętym mając tyle do zrobienia. Krótkie życie podczas którego spełniło się wszystkie swoje postanowienia jest stokroć lepsze od długiego, bezpiecznego bezcelowego istnienia. Nawet jeśli to pierwsze niesie pewną śmierć, a drugie niesie względny spokój.
Oczywiście nie chciała umierać, ale to uczciwa cena za wolność.
„Tak, tym razem musi się udać” - myślała, odwracając spojrzenie od okna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz