sobota, 8 lutego 2014

Prolog

Wybaczcie że tak długo to trwa, ale jak zwykle przepisując na komputer musiałam połowę streścić, pominąć, inna część dopisać. Do tego czytam jedną odmóżdżająca książkę, przeglądam matury... Nie przewidziałam również, że się rozchoruje. W każdym razie mimo to mam już szesnaście stron, mniej lub bardziej dopracowanych rozdziałów. A oto króciutki Prolog... swoja drogą ciekawe czy starczy mi cytatów do rozdziałów. 
______________________________________________________________________________


Prolog

„Im dłużej czekasz na przyszłość, tym będzie krótsza”


Białe szczyty pokryte śniegiem, który od wieków nietknięty trwa. Przez trzy lata, mimo zmieniających się pór roku towarzyszy jej ten sam widok za oknem i te same marzenie by uciec. Nie przeszkadzał mróz, wszechobecna pozbawiona duszy biel, wicher szepczący nocami, śledzące ja nieprzyjazne, przestraszone spojrzenia obcych ludzi, choć jednocześnie krewnych. Nie, choć i to przyprawiało o szaleństwo.
Problem stanowi bezczynność, gdy jest się zamkniętym mając tyle do zrobienia. Krótkie życie podczas którego spełniło się wszystkie swoje postanowienia jest stokroć lepsze od długiego, bezpiecznego bezcelowego istnienia. Nawet jeśli to pierwsze niesie pewną śmierć, a drugie niesie względny spokój.
Oczywiście nie chciała umierać, ale to uczciwa cena za wolność.
„Tak, tym razem musi się udać” - myślała, odwracając spojrzenie od okna.

Brak komentarzy: